Poniedziałek, 23 Maj 2011 00:00 |
W połowie października udało nam się ponownie wybrać na Bałtyk, choć prognozy pogody były niezbyt optymistyczne postanowiliśmy spróbować. Wybraliśmy się do Jastarni „w ciemno”, wierząc, że na pewno znajdziemy jakiego przewoźnika. W piątek wieczorem, po przyjeździe, spotkaliśmy się Andrzejem Salą i ustaliliśmy, że koło 10 rano popłyniemy na Frankena, Paweł Poręba obiecał przygotować nam gazy, zamówiliśmy trymix 18/45, EAN 50 i tlen. |
Więcej…
|
Po trudach całego roku, z punktem kulminacyjnym rozciągniętym na cały czerwiec…, wreszcie przyszedł czas na wakacje. Samochodem wypakowanym po sufit ruszyliśmy na północ tej lepszej części Europy. Plan tego wyjazdu przewidywał dotarcie do archipelagu Lofotów i spędzenie na jednej z wysp około siedmiu dni. Kierunek nie był przypadkowy. Już kiedyś zakochaliśmy się w Norwegii i planowaliśmy tu jeszcze powrócić. Uwielbiamy dalekie podróże, więc po zeszłorocznych Bałkańskich trasach, i tropieniu Drakuli w Transylwanii i górach Fogarskich kolejne plany zakładały nieco bardziej cywilizowany zakątek naszego kontynentu i tym samym mniej egzotyczne drogi (cywilizowany - przynajmniej w znaczeniu społecznym, bo przyroda na północy, wiadomo, opiera się działaniom człowieka). A więc dojechaliśmy do Gdańska i stąd promem Baltivia Polskiej Żeglugi Morskiej Polferries do Nynashamn w Szwecji. |
Więcej…
|
|
Niedziela, 22 Maj 2011 00:00 |
Na Istrię wybraliśmy się po raz drugi, wiedzieliśmy już, że kraj to piękny, ludzie przyjaźni, morze ciepłe i pełne podwodnych zabytków. Burzliwa historia pierwszej połowy dwudziestego wieku pozostawiła po sobie wiele ciekawych i dostępnych dla nurków wraków. Chociaż głównym celem wyjazdu było odbycie kursu Normoxic Trimix liczyliśmy na to, że poznamy najważniejsze wrakowe pozycje wschodniej Istrii. |
Więcej…
|
Poniedziałek, 23 Maj 2011 00:00 |
Na kołobrzeskie wraki, skusił nas Michał Piechocki, zostawił niewinne info w Nautice, a my polecieliśmy jak muchy na lep, właściwie od dawna chcieliśmy zobaczyć co ciekawego kryje Bałtyk w tym rejonie i przetestować przydatność do nurkowania statku o nazwie Dr Lubecki (ustaliliśmy, że to musiał być kuzyn doktora Lubicza z Klanu).
Pomimo, że statek wypływał w poniedziałek o 8 rano i pogoda zapowiadała się niewyraźna, zebrało się nas siedmioro... |
Więcej…
|
|